Osobliwość botaniczna września – Wrotycz pospolity
Co to jest ten wrotycz? Roślina, którą widział każdy, ale niewielu wie, jak się nazywa, jeszcze mniej osób zna jej właściwości, a tylko garstka wykorzystuje ją. Wrotycz pospolity, zwany też w Północnej Afryce marokańskim rumiankiem. W całej Polsce jest bardzo pospolity, można spotkać go latem na łąkach oraz przy drogach, nad brzegami zbiorników wodnych. To typowa roślina ruderalna, to znaczy taka, która doskonale czuje się w środowisku zmienionym przez człowieka, zasolonym. Wrotycz jest bardzo prosty do identyfikacji nie tylko ze względu na wygląd żółtych, zwartych kwiatów, zebranych w koszyczki, ale również możemy go poczuć. Wydziela charakterystyczny zapach kamfory. Łodyga dorasta nawet do 1,5 m, liście są duże i pierzastosieczne.
Trująca czy nietrująca?
Roślina ta ma swoich zwolenników oraz przeciwników, którzy boją się korzystać z jej właściwości. Nic w tym dziwnego, skoro owiana jest trochę złą sławą. Wrotycz jest bogaty w olejki eteryczne – znajdziemy w nim tujon, kamforę, izotujon, borneol oraz lakton (to te najważniejsze). Kiedyś wrotycz stosowany był w kuchni, dzisiaj raczej nie spotkamy go w przepisach kulinarnych, właśnie ze względu na zawartość substancji czynnych. Zielarze jednak często polecają to ziółko przy wielu dolegliwościach. Oprócz olejków eterycznych roślina zawiera wiele cennych flawonoidów oraz kwasów, przypuszcza się, że część z nich jest jeszcze niepoznana. Olej wrotyczowy na pewno polecany jest na problemy skórne, co do działania zewnętrznego nie ma wątpliwości. Jest dodatkiem do kosmetyków, ze względu na działanie tonizujące, antyoksydacyjne, przeciwzapalne, odkażające. Znajdziemy go również w preparatach na wszawicę, łupież, łojotokowe zapalenia skóry, wspomagają terapię w łuszczycy, toczeniu oraz w reumatoidalnym zapaleniu stawów.
To ziołowe lekarstwo numer jeden w walce z pasożytami, niektórzy fitoterapeuci zalecają spożywanie oleju wrotyczowego w walce z robakami obłymi oraz z płazińcami. W celu pozbycia się pasożytów zalecana dawka ziela wrotyczowego to 220 ml naparu sporządzonego z 3 łyżek suszonego ziela.
Zielarze zalecają napary oraz wyciągi alkoholowe osobom, które borykają się z depresją oraz z bezsennością, niestety albo i „stety”, nie znam nikogo, kto stosował wrotycz w tych przypadkach.
Wszyscy jednak ostrzegają przed nadmiernym spożyciem wrotyczu. I znowu tutaj warto zacytować Paracelsusa: Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną. Przedawkowanie wrotyczu objawia się nudnościami, nierzadko wymiotami, poceniem się i przyspieszonym biciem serca, częstomoczem, a niekiedy i śpiączką oraz zaburzeniem akcji serca.
Wrotycz w ekouprawach
O tym mogę pisać śmiało i bezpiecznie. Wrotycz jest stosowanych od dawien dawna w ogródkach działkowych oraz przydomowych. Nie tylko odstrasza niepożądane owady, ale też je zwalcza nie szkodząc środowisku, ani człowiekowi. Wyciąg z tego ziółka przelany do ręcznego opryskiwacza pomoże pozbyć się pchełek z warzyw kapustnych oraz chrząszczy (kwieciaki, opuchlaki). Niektórzy ogrodnicy stosują opryski na mączniaka prawdziwego (80 g suszu na 10 l wody, macerować przez 24 godziny, zagotować, przecedzić, rozcieńczyć wodą 1:5).
W mniejszym stężeniu wrotycz skutecznie zmniejsza kolonie mszyc, bawełnic, redukuje ilość żerujących larw śmietek oraz owocówek (30 – 40 g suszu na 10 l wody, macerować przez 24 godziny, przecedzić, następnie rozcieńczyć wodą w stosunku 1:2).
Hyzop i wrotycz
Mam tutaj na myśli Hyzopa nielekarskiego, chociaż niejednokrotnie przypisujemy mu właściwości terapeutyczne 😉
Moje doświadczenia z rośliną potwierdzają, że zwalcza nużycę u psa. Hyzop miał parę miesięcy, kiedy zaczęły mu łysieć okolice pyska, okazało się, że to uciążliwy pasożyt – roztocz nużeniec. Weterynarz przepisywał kolejne dawki preparatów, ale to nie pomagało. Paweł wziął sprawy w swoje ręce i nazbierał wrotyczu oraz bylicy pospolitej, zrobił z tego wywar i smarował przez parę dni psa właśnie tymi ziołami. Dodatkowo Hyzop otrzymywał codziennie pyłek pszczeli, jako wzmacniacz odporności. Nużyca ustąpiła i piesek nie wyglądał już jak siedem nieszczęść.